Początki jazdy bywają różne i jednym od razu idzie lepiej , a innym zajmuje to trochę więcej czasu. Prędzej czy później zaczyna człowiek czerpać mega satysfakcję. Wczoraj podjechał do mnie znajomy i powiedział, że chce się przejechać na skikach. Moje kijki były dość długie , ale wsiadł i....... pojechał. Od razu nie znając techniki pojechał po polnej drodze jednokrokiem z kijkami i w takim stylu, że patrzyłem z zazdrością. Pojeździł trochę tą polną drogą ,potem asfalt i się chyba zaraził.
Nie dziwię się zresztą, bo tak szybkiego i w takim stylu startu, to jeszcze nie widziałem. Jedyne z czym miał problem o czym sam powiedział, to po jeździe na rolkach pozostał mu nawyk drobnego korygowania toru jazdy na boki. W nartorolkach jest to niemożliwe - kółko jest z tyłu i przodu długiej szyny, więc taki zabieg może się zakończyć wywrotką.