Vexa Rossignol Swenor Marwe Ski Way SPINE SkiGo

W czasie pandemii zostać w domu, czy wychodzić na sport? Jeśli trenować, to jak?

opublikowano: 17 marca 2020 autor: Michał Rolski
Zewsząd dochodzą nas głosy, że w czasach zarazy powinniśmy jak najmniej wychodzić z domu i ograniczać przemieszczanie się. Apelują o to władze i środowisko lekarskie. Wiadomo jednak, że są uzasadnione przypadki, gdy opuszczamy nasz dom. Czy wyjście na sport może być właśnie jednym z nich?

Wszelkie obiekty sportowe, w tym baseny, siłownie, kluby i sale, zostały lub powinny być zamknięte. To zrozumiałe, że takie miejsca, w których na niewielkiej przestrzeni znajduje się większa liczba osób, często ociekających potem, intensywnie oddychających i parskających ze zmęczenia, powinniśmy omijać. Na szczęście biegi narciarskie to sport indywidualny, który możemy uprawiać w samotności. Także aktywności wykonywane na wiosnę przez sportowców biegających na nartach, nie tylko wyczynowych, ale też amatorów, można wykonywać bez kontaktu z innymi ludźmi na łonie natury i w domu.

Czy my sportowcy nie powinniśmy się jednak podporządkować zaleceniom władz i apelom lekarzy, żeby spędzić ten okres w domu? Pytanie tylko, jak długi to miałby być czas. Nie ma co się oszukiwać, że ryzyko zarażenia minie w ciągu dwóch tygodni. Naukowcy mówią raczej o miesiącach, niektórzy wskazują, że pandemia minie na wiosnę 2021 roku. Czy jesteśmy w stanie przesiedzieć tak długi czas w domu? Jak będzie wyglądał nasz organizm, odporność, zdrowie psychiczne, choćby po miesiącu bezczynności i życia w zamknięciu? Nawet, gdy nie musimy pracować, to przecież w końcu skończą nam się zapasy i po dwóch miesiącach udamy się do sklepu. Jak zareaguje wtedy na niebezpieczeństwo kontaktu z wirusem nasz wyjałowiony bezczynnością organizm?

Znów warto posłuchać naukowców, którzy mówią, że w ciągu najbliższego roku koronawirusem zarazi się ponad połowa populacji, niektórzy szacują, że nawet 70%. Moim zdaniem powinniśmy robić wszystko, by gdy i nas w końcu dopadnie wirus, być w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej. A to oznacza, że powinniśmy uprawiać sport, tyle że z zachowaniem wszelkich środków ostrożności.

- Umiarkowany wysiłek fizyczny działa wzmacniająco na zdolności obronne organizmu przeciwko zarażeniu się i konsekwencjami jakie może ono powodować dla zdrowia - mówi trener Józef Michałek, dawniej trener kadry Polskiego Związku Narciarskiego w biegach narciarskich, obecnie trener teamu nabiegowkach.pl.

Czy władzom i lekarzom faktycznie zależy na tym, byśmy nie uprawiali sportu i nie korzystali ze świeżego powietrza? Nie znam takich zaleceń. Jak dotąd ograniczono jedynie te formy działalności, które prowokowały tworzenie się większych skupisk ludzkich. Zamknięto duże galerie handlowe, wprowadzono zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób. Zaleca się ograniczenie kontaktów towarzyskich i rodzinnych. Nie ma tu mowy o aktywnościach, które wykonujemy sami bez kontaktu z obcymi. Spójrzmy, jak to wygląda w dwóch krajach Europy, w których już wprowadzono drastyczne środki ostrożności, by zdyscyplinować obywateli oraz gdzie świadomość potrzeby ruchu jest większa niż w Polsce. To Czechy i Francja.

W Czechach wprowadzono stan wyjątkowy. "Jak podkreślił premier Andrej Babisz po przyjęciu rozporządzenia, mieszkańcy Czech mogą przemieszczać się, gdy idą do pracy, szpitala bądź przychodni, a także gdy robią najbardziej nieodzowne zakupy. Wolno im też odwiedzić rodzinę, gdy jest taka konieczność, załatwić najpilniejsze sprawy urzędowe, pójść do parku lub wyprowadzić na spacer zwierzęta. W innych przypadkach opuszczenie mieszkania nie jest już dozwolone" - donosi Polska Agencja Prasowa. Zabronione są tam również "wszystkie zorganizowane i niezorganizowane zajęcia sportowe [...], z wyjątkiem indywidualnego pobytu i przemieszczania się na łonie przyrody lub w parkach (patrz art. I (h) uchwały nr 215)" czytamy na stronach Czeskiego Związku Narciarskiego.

Indywidualna aktywność sportowa dozwolona jest także we Francji. Na stronach portalu Gazeta.pl czytamy "W poniedziałek orędzie do narodu wygłosił prezydent Emmanuel Macron, który zapowiedział wprowadzenie dalszych ograniczeń w przemieszczaniu się po kraju. Będzie to oznaczać między innymi, że na minimum 15 dni spotkania rodzinne, w gronie przyjaciół, wspólne wyjścia do parku czy nawet spotkania na ulicy nie będą we Francji dozwolone. Dozwolone będzie natomiast chodzenie na zakupy, do lekarza czy do pracy, ale przy przestrzeganiu wszystkich zasad sanitarnych (przede wszystkim zachowaniu odpowiedniej odległości od innych). Za dopuszczalne uznano też różne formy wysiłku fizycznego, o ile będą realizowane w pojedynkę.".

Moim zdaniem problem bierze się stąd, że hasło "zostańcie w domu" interpretujemy zbyt dosłownie. Mało kto może sobie pozwolić, by faktycznie najbliższe miesiące przesiedzieć tylko w domu. Wciąż większość z nas musi opuścić mieszkanie, żeby wyjść do pracy, czy sklepu. Ryzyko zarażenia się wirusem podczas samotnej aktywności na łonie natury jest nieporównywalnie mniejsze, niż to w kolejce po chleb. A jakie jest ryzyko, że ograniczając całkowicie nasz ruch i poświęcając ten czas na śledzenie informacji medialnych o coraz większej liczbie zarażonych i zgonów, wpadniemy w depresję lub dostaniemy zawału serca? Wszędzie potrzebny jest zdrowy rozsądek i wyważone decyzje.

No dobrze, jeśli uprawiać sport z myślą o bieganiu na nartach w przyszłym sezonie, to jak? Na pewno w pojedynkę, a jeśli to możliwe, bez dojeżdżania na miejsce aktywności. Jeśli możesz, nie korzystaj z windy i nie rozmawiaj z sąsiadami wychodząc z domu.

Jak prowadzić sam trening? Trenujemy wyłącznie w niskiej intensywności, głównie drugi zakres tlenowy. Trening ten nas wzmacnia, lecz nie powoduje wyczerpania wywołującego osłabienie. Nasze maksymalne zdolności wysiłkowe zostają lekko obniżone, to sprawia, że jesteśmy w większej rezerwie i mamy zdolności przyjęcia wszelkich trudnych obciążeń dla naszego organizmu, w tym choroby - tłumaczy trener Michałek.

Jak się okazuje wcale nie powinniśmy dążyć do tego, by nasza forma fizyczna była najwyższa z możliwych. Intensywne treningi zwiększają nasze maksymalne zdolności i uzyskujemy wtedy wysoką dyspozycję, lecz na krótko. Później przychodzi wyczerpanie, osłabienie i znaczny spadek zdolności obronnych. Zawodnik w najwyższej dyspozycji (formie) jest najbardziej narażony na wszelkie infekcje - wyjaśnia Józef Michałek.

Dla biegacza narciarskiego szczęściem w nieszczęściu jest okres, w którym do Polski przyszedł koronawirus. Zakończenie sezonu zimowego, a dla wielu także startowego to naturalny czas, w którym treningi się ogranicza, a ruch ma przynieść przede wszystkim regenerację i rozrywkę. Później przyjdzie czas budowania m.in. siły ogólnej.

- Biegi z kijkami to teraz najlepszy środek treningowy, możemy biegać lasem, polami. W domu można wykonać treningi ogólnorozwojowe stacyjne na powtarzanym obwodzie. Nartorolki również można stosować, dzień jest już dłuższy, asfalt suchy, a pogoda sprzyjająca - mówi trener teamu nabiegowkach.pl.

Nikogo nie namawiam do wychodzenia z domu. Uważam jednak, że gdy zewsząd słyszymy jedynie "zostańcie w domu", zamykane są parki narodowe, a nawet narciarskie trasy biegowe pomimo dobrych warunków śniegowych, warto pamiętać, że ruch i indywidualna aktywność fizyczna wykonywana przy niskiej intensywności, jeszcze nikomu nie zaszkodziły, a obecnie mogą wielu z nas bardzo pomóc. Każdego proszę jednak o to, by samodzielnie rozważył wszelkie za i przeciw. Zanim wyjdziesz na sport, zastanów się, czy w Twoim przypadku, nie jest to zbyt ryzykowne.

 

zaktualizowano wtorek, 17 marca 2020 17:46
Oceń artykuł
(9 głosów)
Komentarze (0)
↑ pomniejsz okienko | ↓ powiększ okienko

busy

Społeczność na biegówkach

  • na tablicy

  • na forum

  • artykuły użytkowników

Więcej

lubią nas