Pytanie w tytule jest prowokacyjne i może nieco na wyrost, jednak doświadczenia ostatnich kilku zim nie są zbyt budujące dla biegaczy narciarskich. Problem nie jest tylko nasz, lokalny i nie wynika z tego, że mamy słabą infrastrukturę, mało tras i armatek do naśnieżania. Problemy z przygotowaniem tras narciarskich mają kraje alpejskie i skandynawskie, a miejsca uznawane do tej pory za pewne, jeśli chodzi o snieg i warunki, już pewne nie są. Biegacze trenują, chcą biegać na nartach, chcą rywalizować w zawodach, ale trenować, nie mając pewności czy spadnie śnieg i czy zawody się odbędą, jest naprawdę trudno. Czy bieganie na nartach stanie się egzotyczną i rzadką dyscypliną? Czy kłopoty z pogodą mogą mieć wpływ na masowość i dostępność tego sportu?

Organizatorzy najdłuższego biegu narciarskiego w Polsce zdecydowali o przesunięciu daty biegu na 12 marca 2016 roku. Powodem jest brak wystarczającej pokrywy śniegu w Górach Bialskich. Przekonują, że tydzień po Biegu Piastów, to doskonała data, gdyż w tym rejonie zazwyczaj w marcu bywa więcej śniegu niż w styczniu.

Anomalie pogodowe zimy w 2016 roku nie ominęły też, położonej w północno-wschodniej części kraju, Gołdapi. Niestety również tam brakuje śniegu i największe zawody narciarskie w okolicy zostały właśnie odwołane przez organizatorów Biegu Jaćwingu.

- Nie pamiętam takiej zimy – mówi Stanisław Michoń, zwycięzca pierwszego Biegu Piastów w 1976 roku, a później trener znakomitych zawodników. Gospodarze tras biegowych z Gór Izerskich zawzięli się jednak i postanowili, że - wbrew ciepłej i bezśnieżnej zimie - 38. Bieg Piastów, choć na bardzo okrojonej trasie, odbędzie się.

- Nie ma w Karłowie szans na jakiekolwiek bieganie – ze smutkiem informuje naszych czytelników Marek Kusiakiewicz z Biegu Pabla. Wszystkie opłaty zostaną zwrócone zawodnikom.

Brak wystarczającej ilości śniegu na części tras Biegu Piastów zmusił organizatorów do podjęcia decyzji o skróceniu dystansów biegów podczas XXXVIII Biegu Piastów rozgrywanych techniką klasyczną i całkowitym odwołaniu biegu dowolną techniką na 30 km.

Termin 16 lutego jest niemożliwy do utrzymania. Ostatnią szansę dajemy sobie 9 marca – mówi Tomasz Durajczyk z komitetu organizacyjnego. Na podwałbrzyskiej Andrzejówce nie mają szczęścia do pogody.

Kolejna impreza przegrywa z pogodą. Następny epizod tego irytującego serialu rozgrywa się w Nowym Targu.