Estończycy nie tracą jednak spokoju. „Choć organizatorzy są nieco zaniepokojeni, wciąż jest jeszcze za wcześnie, by panikować. Poprzednie zimy pokazywały, że sytuacja potrafi zmienić się bardzo szybko, a czasami nieprzewidywalnie" – mówi Tanel Rungi, rzecznik prasowy zawodów. Na obydwa dystanse (bieg główny na 63 km i krótszy na 31 km) zgłoszonych jest już ok. 3000 zawodników z całego świata. Jednocześnie na tych samych dystansach na starym sprzęcie pobiegną uczestnicy edycji Vintage (zobacz też: Biegi Worldloppet wprowadzają konkurencje na starym sprzęcie. Pierwsze Tartu i Marcialonga). Jedno jest pewne: zawody odbędą się bez względu na pogodę – 16 lutego 2020 r.
Organizatorzy rozważają trzy warianty:
1. Jeśli będzie wystarczająca ilość naturalnego śniegu – maraton odbędzie się na trasie 63 km.
2. Jeśli naturalnego śniegu będzie mniej – trasa może zostać zmieniona.
3. Najbardziej pesymistyczny wariant: bieg odbędzie się na sztucznie naśnieżonej trasie wokół stadionu Thevandi w Otepää. O ile pogoda pozwoli na wyprodukowanie wystarczającej ilości śniegu.
Wspomnienia Polki
Z okazji 60 rocznicy biegu, organizatorzy zachęcają do podzielenia się swoimi wspomnieniami z tych legendarnych zawodów. Ostatnio na oficjalnym fanpage'u biegu Tartu Maratonik Kuubik na Facebooku pojawiły się wspomnienia... Anny Kulińskiej z Polski. Opisuje ona swój wyjazd do Estonii w 2011 r. razem z Towarzystwem Narciarskim „Biegówki". Tygodniowy pobyt kończył się startem na 31 km w Tartu Maratonie. Była wtedy piękna zima i -17 °C.
– Pierwszy raz w życiu zobaczyłam prawdziwe tory do klasyka! Byliśmy wszyscy zafascynowani tym, co widzieliśmy w Estonii: sprzętem narciarskim, profesjonalnymi trasami, udogodnieniami... Czuliśmy się, jakbyśmy przyjechali z kraju trzeciego świata do pierwszego świata, mimo że Estonia i Polska wydają się być na podobnym poziome ekonomicznym – wspomina Kulińska.
Przypomnijmy, że były to czasy, gdy pasjonaci z TN „Biegówki" zakładali w Zalesiu pod Warszawą tory do klasyka wyciskarką ciągniętą przez konia... Annie tak spodobała się wtedy Estonia, że po kilku latach postanowiła przeprowadzić się tam na stałe.